Kim jest uległy mężczyzna? Po tym go poznasz.


Kim jest uległy mężczyzna? Po tym go poznasz.

W jednym z moich kursów odwołałem się do wywiadu o męskości, w którym brał udział psycholog Jan Englert. Na marginesie tej rozmowy wspomniał on o negatywnych uczuciach, jakie wywołuje w nim skandynawski model ojcostwa. Zniewieściali mężczyźni w sweterkach, pchający po parku wózki z dziećmi. Czy ojciec zajmujący się dzieckiem faktycznie jest niemęski i uległy wobec trendów, które w walce o równouprawnienie zagubiły gdzieś prawdziwą męskość?

W rozwiązaniu tej sprzeczności pomógł mi po raz kolejny … scyzoryk mojego dziadka. A było to tak…


Na początku był mężczyzna

Kiedy zajrzymy w przeszłość, to łatwo w niej dostrzeżemy, że kobiety miały w społecznościach, w których żyły i w kulturach, niewiele okazji do aktywności. Świat kręcił się wokół mężczyzn, którzy zdobywali, podbijali, budowali domy w miejscach, gdzie wcześniej nikt nie dotarł. Byli aktywni, a wobec żon i matek oczekiwano, że pójdą za nimi. Będą im towarzyszyły.

Potem jednak nastąpił odwrót. Niektóre z kobiet postanowiły, że również one mogą, chcą i mają do tego prawo, by kształtować miejsce, w którym żyją, według własnej wizji. W dwudziestym wieku mieliśmy też wiele wydarzeń, które wzmocniły te zmiany. Niepohamowane męskie dążenie do władzy stało się przyczyną dominacji nad innymi, poniżania, niszczenia. Męska siła stała się synonimem pierwotnego źródła negatywnych zmian społecznych. Męskie było brutalne, niewykształcone, umazane sadzą i smołą. Męskie miało odciski na rękach, więc nie mogło przytulać delikatnej skóry dziecka.

Nastąpił więc odwrót. 

Kobiety zaczynały być aktywne, a mężczyźni podążali w przeciwną stronę. 

Mężczyzna jednak nie nadał imion zwierzętom...

Jak zachowuje się dzikie zwierzę zamknięte w klatce?

Zaczyna być uległe, pasywne i bierne. Siła, która wcześniej pchała je do zdobywania i odkrywania, została zamknięta w pokorze i podporządkowaniu.

Pasywny mężczyzna jest łatwiejszy w wychowaniu. Matki rzadko rozumieją, dlaczego ich synowie biegają po podwórku z bronią i strzelają do siebie. Widzą ich wtedy oczami wyobraźni, kiedy jako dorośli zabijają i krzywdzą. Najczęściej powiedzą, że takie zachowanie jest złe, nie przystoi grzecznemu chłopakowi. Matka nie da dziecku scyzoryka na siódme urodziny, bo może się skaleczyć lub może zrobić komuś krzywdę. Również pani nauczycielka w szkole mu go zabierze, kiedy będzie chciał pochwalić się przed kolegami. Tacy chłopcy w szkole to tylko kłopot.

Pasywny mężczyzna jest lepszym klientem. Chętniej ogląda reklamy i łatwiej podejmuje decyzje pod ich wpływem. Kiedy dorośnie i zacznie zarabiać, będzie wierny i co dwa lata kupi nowy telefon. Będzie też jeździł kosztownym samochodem, który poprawi jego pozycję społeczną.

Bierny mężczyzna po domowej kłótni ma wyrzuty sumienia, że nie zapanował nad sobą, że znów jego męskie ego stanęło w poprzek oczekiwań żony i dzieci. W pracy dobrze współpracuje w zespole, bo nie szuka konfliktów. Jest wydajnym pracownikiem, który nie sprawia problemów.

Pasywność przejawia się tym, że jako mąż i ojciec nie wie i nie zastanawia się nad tym, jak będzie wyglądał jego związek i jego rodzina za dziesięć, piętnaście lat. Jeżeli już liczy na coś, to raczej, że wszystko się jakoś ułoży, że będzie dobrze, że Bóg da (jak jest wierzący). Wcześniej to przecież dziewczyna namówiła go na ślub, więc się zgodził.

... ale to zwierzę go określiło

Pamiętam z dzieciństwa jedną awanturę u sąsiadów. Z rodzicami mieszkałem wtedy w niewielkim bloku na dwanaście rodzin. Sąsiad, mąż i ojciec, któregoś dnia dosłownie wybuchnął. Skończyło się potłuczonymi naczyniami, wyleciała szyba z drzwi do sypialni. Facet, który na co dzień, był przykładnym mężem i ojcem oraz zięciem, nie wytrzymał. Pasuje mi to wydarzenie właśnie do lwa, który zaszczuty w klatce przez lata czeka na dogodny moment, by zaatakować tego, który go dręczy.

Uległy mężczyzna nie rozwiązuje na co dzień konfliktów. Ustępuje. Jednak przychodzi moment, w którym nie jest w stanie zapanować nad kumulującą się w nim agresją i furią. Atakuje na oślep.

A mama?

— Widzisz synku, mężczyźni są brutalni, niszczą i krzywdzą mamusię. Ty taki nie będziesz, prawda? Ty będzie synusiem mamusi już na zawsze.

No, ale wróćmy do scyzoryka. Nie pamiętam już, czy dziadek mi to powiedział, czy może tata, bo w moich dziecięcych wspomnieniach klika zlało się w jedno. Scyzoryk na pewno był dziadka.

— Pamiętaj! Możesz nim zranić i skrzywdzić, ale możesz nim również otworzyć puszkę, wystrugać kij na wędkę i przygotować rybę do jedzenia. Jak już będziesz dorosły, to tutaj jest taki otwieracz. Przyda ci się, by czasem otworzyć piwo. Dobrze też się nim obcina kwiatki na bukiet, który potem twoja mama postawi na stole w kuchni.

No i tutaj dochodzimy do tych rachitycznych wózków, do których odwołał się Jan Englert.

Pchasz go, bo tak oczekują od Ciebie: żona, teściowa, mama, świat? Czy dlatego, że chcesz być zaangażowany w budowanie swojej rodziny, w wychowanie dziecka według męskich wartości?

By to zrozumieć, nie wystarczy tylko pielęgnowanie w sobie męskiej siły. Potrzebujesz jeszcze doświadczonego mężczyzny, który pokaże Ci, jak z jej pomocą budować i docierać do miejsc, w których nikogo jeszcze przed Tobą nie było.